Kiedy będziesz bardziej pewna siebie w sypialni, zaczniesz czerpać więcej radości z seksu. Nie zawsze jednak to takie proste. Jak się zaakceptować i emanować swoją wewnętrzną boskością w łóżku? O tym przeczytasz w tym wpisie.
1. Skup się na swojej przyjemności
W seksie obowiązuje mały paradoks: im bardziej będziesz skupiona na własnej przyjemności, tym bardziej zadowolisz swojego partnera czy partnerkę. Widok Ciebie zadowolonej, zrelaksowanej i otwartej będzie działał na niego/na nią podniecająco, wyzwalając jeszcze więcej wewnętrznego ognia i spontaniczności. Współżycie jest sposobem na dzielenie się i obdarowywanie tym, co piękne, dobre i przyjemne, ale nie da się ukryć, że to w gruncie rzeczy dość egoistyczna aktywność. Ostatecznie przeżywamy przecież orgazm w samotności i nie jesteśmy w stanie podzielić się pełnią naszych przeżyć z seksualnym partnerem/partnerką – Pozostaje dopytywanie i “czytanie” z reakcji ciała tej drugiej strony. Pozwól sobie na odczuwanie rozkoszy, a wyślesz w ten sposób czytelny sygnał, że jest Ci dobrze i że nic nie trzeba zmieniać. To zadziała korzystnie na obie strony, dodając Wam pewności siebie. Postaraj się przezwyciężyć przekonanie, że skoncentrowanie się na sobie jest narcystyczne. Daj sobie takie przyzwolenie – z korzyścią także dla Twojej drugiej połówki.
Zasadniczą kwestią pozostaje też to, co w łóżku robisz. A powinnaś robić to, co zwyczajnie sprawia Ci przyjemność. Jak pisze seksuolożka Alicja Długołęcka w wywiadzie dla portalu Hellozdrowie.pl: “Kobietom w naszej kulturze nie do końca wypada być aktywnymi seksualnie. Wciąż pokutuje wizja grzecznej i skromnej dziewczynki, która na hasło „seks” nabiera rumieńców. Kobieta, która potrafi się cieszyć z seksualnej przyjemności, bywa podejrzewana o „rozwiązłość” i brak przyzwoitości – czymkolwiek one są”. Zapomnij o tym, co mówią Twoje koleżanki i co przeczytałaś w mądrym poradniku, zapomnij o tym, co wkładali Ci do głowy przez lata inni ludzi. Zastanów się, czego TY chcesz. Śmiało: możesz przejąć w łóżku kontrolę, możesz być asertywna, możesz proponować realizację Twoich potrzeb i fantazji, a równie dobrze możesz mieć ochotę podporządkować się woli drugiej strony. Przyjemność, jaką przeżyjecie w dwójkę (będąc ze sobą absolutnie szczerymi), umocni Cię w przekonaniu, że zwyczajnie warto być w seksie sobą.
1. KSIĄŻKA “Seksualność człowieka” J.Bancroft | 2. KSIĄŻKA “Seks się liczy” Osho
3. KSIĄŻKA “Seks w wielkich miastach” A. Gumowska
2. Nie koncentruj się na tym, jak wyglądasz
Seksapil nie płynie z tego, jak układają się Twoje włosy na poduszce albo z tego, jak wcięta jest Twoja talia. Pomyśl o sobie jak o bogini, którą Twój partner/partnerka wielbi i pożąda. Skup się na przyjemności i spróbuj zapomnieć o kompleksach. Twoje ciało jest źródłem niezwykłej rozkoszy dla Ciebie i Twojej drugiej połówki i chociażby z tego powodu już jest doskonałe! Jak pisze seksuolożka Alicja Długołęcka:: “Udany seks to nie to samo co kontemplowanie sztuki. Ciało jest piękne w akcji i w przeżywaniu. Ciało, które wyzwala się z więzienia ubrań i wstydu, jest jeszcze piękniejsze. I to jest dopiero sztuka!”.
Pamiętaj o tym, że Twoje ciało jest źródłem przyjemności. Doceń je za to i pokochaj, zamiast szukać w nim wad.
Zamiast skupiać się na tym, w jakiej pozycji Twój cellulit jest najmniej widoczny, obudź w sobie dzikość. Spróbuj dotrzeć do tej “pierwotnej nienasyconej kobiety w sobie, do jej potrzeb i możliwości” (jak pisze Magdalena Rybak w artykule dla Zwierciadła). Myślę, że świetnym punktem wyjścia będzie przeczytanie książki “Biegnąca z wilkami: archetyp Dzikiej Kobiety w mitach i legendach” Clarissy Pinkola Estés, traktująca o tej dzikiej, instynktownej naturze kobiet, którą warto przywołać. Dzięki temu zaczniesz patrzeć na swoje ciało jak na dar, najlepsze z możliwych narzędzie do ekspresji i realizacji marzeń, a nie jako powód do bezustannych frustracji, blokad i napięć. Myśląc o kompleksach, w jaki popadamy pod wpływem presji społecznej i wyśrubowanych “standardów”, zawsze przywołuję scenę z Julią Roberts z filmu “Jedz, módl się i kochaj”, w której główna bohaterka mówi do swojej przyjaciółki, że może cieszyć się pizzą do woli – w końcu nie zna żadnego faceta, który kiedykolwiek wyrzucił kobietę ze swojej sypialni, bo miała tu i ówdzie za dużo ciała. Ten fragment (świetnego swoją drogą) filmu, obejrzyj TUTAJ.
3. Komunikuj otwarcie!
Dopóki Ty sama nie powiesz, czego chcesz, nikt na 100% nie będzie tego wiedział. Nie wychodź za założenia, że Twój partner powinien się domyślić albo czytać z niewerbalnych sygnałów, jakie do niego wysyłasz. Komunikuj szczerze i otwarcie, na co masz ochotę, a na co nie zamierzasz się zgodzić. Nie musisz prowadzić negocjacji w trakcie seksu ani mówić partnerowi czy partnerce do ucha, czego od niego/niej oczekujesz – nie wszyscy są na tyle śmiali i wcale nie muszą. Sposobów na taką komunikację jest mnóstwo, a Ty możesz wybrać takie rozwiązanie, które pozwoli Ci pozostać w sferze komfortu. Wybierz sprzyjające Tobie warunki: możesz wysłać SMS-a, zagadnąć partnera/partnerkę przed zaśnięciem albo na neutralnym gruncie, na przykład podczas spaceru. Dobrym pretekstem do rozmowy może być też oglądany przez Was film czy rozmowa o znajomych.
Dopóki Ty nie powiesz, co myślisz i czujesz, nikt nie będzie tego wiedział. Komunikuj!
Pamiętaj jednak o unikaniu podstawowych błędów w komunikacji. Dokładnie tych samych, które opisałam w kontekście rozmów na każdy inny temat (ten artykuł przeczytasz w całości TUTAJ). Staraj się nie krytykować i nie wyrzucać partnerowi/partnerce, że “zawsze” robi coś, co Ci się nie podoba bądź “nigdy” nie robi tego, czego oczekujesz. Bądź delikatna – sfera seksualności szczególnie tego wymaga. Mów o swoich potrzebach w formie pobudzającej jego/jej wyobraźnię wizji (“mam na to ochotę, co o tym myślisz?”). Staraj się unikać przyciskania drugiej strony do muru, bo niepotrzebnie zagwarantujesz Wam błędne koło: Ty zdobywasz się na odwagę, żeby o czymś porozmawiać, on/ona w odpowiedzi wpada w złość bądź się wycofuje, a Ty obiecujesz sobie, że już nigdy więcej nie poruszysz tego tematu. Szkoda. W imię dobrej komunikacji w sypialni, polecam Ci zajrzeć do “Słownika nieporozumień seksualnych” autorstwa Piotra Barana (artykuł przeczytasz na portalu Zwierciadło.pl).
1. KSIĄŻKA “Nowe wychowanie seksualne” A. Stein | 2. KSIĄŻKA “Polaków seks powszedni” E. Wasikowska-Tomczyńska
4. Pozwól sobie na poczucie humoru
Seks na filmach bywa gorący, pikantny, zmysłowy. Ale w rzeczywistości często jest nieporadny, a kochankom zdarzają się wpadki. Nie spinaj się, przeżywaj i ciesz się z tego. Pozwól sobie na przełamanie sztywnych granic poczuciem humoru. Śmiech też jest afrodyzjakiem i na pewno sprzyja zacieśnianiu intymności. To ważny aspekt w kontekście komunikacji, a zwłaszcza rozmów dotyczących Waszego niedopasowania seksualnego. Łatwiej Wam będzie “negocjować”, jeśli pozwolicie sobie na odrobinę dystansu.
ZOBACZ TEŻ >> JAK PROWADZIĆ ROZMOWĘ, BY ROZWIĄZYWAĆ PROBLEMY? 11 SPRAWDZONYCH TRIKÓW
[contentblock id=120]
5. Pamiętaj: nie zdajesz egzaminu
Twój kochanek czy kochanka nie znaleźli się z Tobą w łóżku, żeby Cię egzaminować z umiejętności. Nikt Cię nie ocenia. Możesz być sobą, możesz popełniać błędy, możesz próbować – bez obawy, że się ośmieszysz. Pamiętaj o tym, że najwyższą stawką w tej zabawie jest Twoja pewność siebie – w jej imię staraj się powolutku i w Twoim tempie przekraczać granice, pozwolać sobie na trochę więcej, sprawdzać siebie w nowej roli. Z Twoich “ustawień fabrycznych” może wynikać poczucie niepewności, nadmierny perfekcjonizm, chorobliwa potrzeba kontrolowania siebie czy wyliczanie samej sobie po zbliżeniu co zrobiłaś źle i w którym momencie “nie stanęłaś na wysokości zadania”. Spokojnie. Obiecaj sobie, że zaczynasz nad tym pracować. Dzień po dniu dawaj sobie przestrzeń na to, żeby czuć się dobrze i testować nowe rozwiązania, umacniające Twoją samoakceptację.
ZOBACZ TEŻ >> TRENING TWOJEJ DUSZY: SKUTECZNE PRAKTYKI NA ZWIĘKSZENIE PEWNOŚCI SIEBIE
6. Dowiedz się, co lubisz
Nigdy nie będziesz się czuła dobrze ze sobą w sytuacjach intymnych, jeśli nie będziesz miała pojęcia, co tak naprawdę sprawia Ci przyjemność. Nie ma nic złego w świadomości własnego ciała, w poznawaniu go, w proszeniu partnera/partnerkę o to, żeby sprawił Ci przyjemność w sposób, na jaki masz ochotę. Bądź… żebyś sama tego doświadczyła! Pamiętaj jednak, żeby wszystko zawsze robić w zgodzie ze sobą. Jak podkreśla coachka intymności Agnieszka Szeżyńska, “eksplorowanie nowych lądów jest użyteczne tylko wtedy, gdy mamy na nie przestrzeń i chęć. Eksperymenty połączone z rozciąganiem swojej strefy komfortu w sposób, który nie jest w zgodzie i harmonii z samym sobą, wcale nie są przydatne. Jeśli nie interesuje mnie seks w miejscach publicznych, to go po prostu nie uprawiam”. Podobnie z masturbacją czy innymi aktywnościami, jakie podejmujemy w sferze seksualnej. Możesz zacząć w wersji “slow”, oglądając filmy czy czytając książki, ktore pobudzą (bądź nie) Twoją wyobraźnię.
Uwaga: jeśli odkrywasz nowe, nieuświadomione dotąd potrzeby, staraj się o nich jasno, otwarcie i delikatnie informować swojego stałego kochanka/kochankę. Agnieszka Szeżyńska zwraca uwagę na to, że jeśli powiemy szerzej: “kupmy pejcz, bo mam ochotę na coś ekscytującego, trochę zbereźnego, a może przy okazji zabawnego”, to da drugiej stronie “więcej kontekstu i jednocześnie ucina domysły”. Według seksuolożki powiedzenie samego „kupmy pejcz” może uruchomić w partnerze/partnerce szereg czarnych scenariusze typu „znudziło ci się ze mną”. Zastopować je można właśnie w ten sposób – mówiąc szczerze, skąd w nas taka potrzeba się pojawiła.
[contentblock id=121]
7. Zadbaj o swoją relację poza sypialnią
Jeśli będziesz miała udaną relację z wyrozumiałą i szanującą Cię osobą, z pewnością będzie Ci łatwiej przełamać bariery wstydu w łóżku. Jeśli udany seks kojarzy Ci się raczej z przygodnymi relacjami, a do satysfakcji seksualnej potrzebujesz dreszczyku emocji, postaraj się porozmawiać o tym ze swoim partnerem, być może we dwójkę jesteście w stanie coś na to zaradzić. Jeśli nie, możesz zawsze porozmawiać z terapeutą czy seksuologiem o swoich problemach i wątpliwościach.
Stworzenie dobrego, przyjaznego gruntu dla relacji nie tylko pozwoli Ci rozwijać swoje indywidualne potrzeby, ale też zwiększy poczucie stałości, bezpieczeństwa, pewności siebie, spokoju. To elementy, bez których o udanym życiu intymnym naprawdę trudno jest mówić.
Przeczytaj:
- A. Szeżyńska „Warsztaty intymności”
- A. Borowiec „Sztuka kobiecości”
- C. Northrup „Ciało kobiety, mądrość kobiety. jak odzyskać i zachować fizyczne i emocjonalne zdrowie”
Obejrzyj:
- Strefa Psuche Uniwersytetu SWPS „Kobieca seksualność. Czy naprawdę istnieją oziębłe kobiety? – Michał Pozdał”
- Wszechnica FWW „Współczesne spojrzenie na seksualność kobiet – Alicja Długołęcka”