Ostatnio rozmawialiśmy sporo o afirmacjach. Próbowałaś/eś je stosować w swoim życiu, ale masz wrażenie, że ta praktyka kompletnie nie działa? Sprawdź, czy nie popełniasz kilka błędów, które stoją Ci na drodze do szczęścia, spełnienia i obfitości.
Pseudorecepty na chwile kryzysu – dlaczego trzeba na nie uważać?
Pseudorecepty bez trudu możemy znaleźć w internecie, w wypowiedziach coachów, na warsztatach rozwoju. Skąd ich popularność? Z łatwości w rozwiązywaniu problemów, jaką obiecują. W końcu wszyscy wolelibyśmy bez wysiłku wychodzić z trudności, nie podejmować żadnych starań, nie stawiać sobie rozwojowych celów – po prostu patrzeć, jak sprawy same się idealnie układają. Duchowe pseudorecepty są kuszące. Usypiają naszą czujność, dają zbyt proste recepty na trudne sytuacje, sprawiają, że przestajemy się rozwijać samodzielnie, poszukiwać własnych rozwiązań, troszczyć, planować, starać. Niosą ze sobą spore niebezpieczeństwo – dzięki nim słyszymy dokładnie to, co… chcemy słyszeć. Są jak kumpel, który nie myśli o naszym dobru, nie bierze pod uwagę szerszej perspektywy, tylko przytakuje Ci, nawet jeśli robisz kompletne bzdury.
Korzystając z pseudorecept, przestajemy interpretować rzeczywistość samodzielnie. Szukamy uzasadnień dla problemów, nad którymi powinniśmy samodzielnie pracować. Wybieramy spośród różnych hipotez i teorii tylko te, które są ściśle zgodne z naszymi przekonaniami i reprezentują tezę, która nam się podoba. Przykład? To, że ktoś palił i dożył do 100. urodzin nie oznacza, że palenie przedłuża życie, ale że ta konkretna osoba miała szczęścia, że pomimo nałogu osiągnęła tak imponujący wiek. Ale bazująca na tej historii pseudorecepta, jakiej potrzebujesz, żeby “przyklepać”, że jest tak, jak uważasz, mogłaby brzmieć: “no i widzisz? palenie wydłuża życie!”.
“Siostrami” duchowych pseudorecept są dobrze nam wszystkim znane fake newsy, o których pisałam w TYM artykule. Oba zjawiska bazują na myśleniu życzeniowym, teoriach spiskowych, mitach. Oba też są źródłem licznych nieporozumień, nieścisłości – również takich, które bywają niebezpieczne (jeśli w grę wchodzi na przykład temat leczenia chorób). Zarówno pseudorecepty, jak i fake newsy, trafiając na podatny grunt (czyli do umysłu osoby, która bardzo potrzebuje usłyszeć to, co uporządkuje jej życie w łatwy sposób, bez konieczności rozumienia skomplikowanych zagadnień) mogą nawet przyczynić się do poważnych problemów (jeśli odniesiemy się do wspomnianej wyżej choroby, może chodzić na przykład o zaprzestanie leczenia).
Efekt horoskopowy – co to takiego?
Ciekawym zjawiskiem, jakie warto przeanalizować w kontekście duchowych pseudorecept, jest tak zwany efekt horoskopowy, czyli efekt Forera lub Barnuma. Polega na tym, że ludzie są skłonni uznawać za prawdziwe opisy swoich osobowości w horoskopach czy we wróżbach, chociaż tak naprawdę stanowią bardzo ogólny zestaw danych, które można dopasować do bardzo szerokiego grona osób. Ci, którzy ochoczo przyznają, że dana wróżba faktycznie powstała indywidualnie, z myślą o nich (nawet jeśli pisana jest przez przypadkowego copywritera), często są podatni również na różnego rodzaju manipulacje coachów czy fałszywych duchowych przewodników.
Jak skutecznie wzrastać w rozwoju?
Chcesz rozwijać się duchowo w bezpieczny i produktywny sposób, w oparciu o wartościowe źródła? Unikaj pseudorecept i dobrze trenuj swoją intuicję (czyli mechanizm wczesnego ostrzegania), o której pisałam w TYM artykule. To ten “szósty zmysł” podpowie Ci najlepiej, komu i czemu warto zaufać, w co inwestować swoją energię, a często i zasoby finansowe. O czym należy pamiętać, jeśli chcesz zabezpieczyć się przed fałszywymi receptami na życiowe problemy?
- Uważaj na wszelkie sensacyjne i zaskakujące doniesienia, na newsy, które budzą w Tobie silne emocje. Jeśli rozwiązanie, które podpowiada Ci duchowy przewodnik czy książka, jaka właśnie wpadła Ci w rękę wydaje Ci się podejrzanie błyskotliwe i proste, tym bardziej warto wziąć pod lupę, z czym masz do czynienia. Pamiętaj, że żyjemy w dobie nie tylko click baitowych nagłówków (sformułowanych tylko po to, żeby kliknąć w link) czy konkurujących ze sobą o zainteresowanie filmów na YouTubie, ale też rywalizujących o uwagę… duchowych coachów.
- W związku z powyższym, warto włączyć myślenie krytyczne, samodzielne. Nawet, jeśli opierasz się na doświadczeniu swojego duchowego przewodnika, czytasz książki o samorozwoju czy uczestniczysz w kursach, które wydają Ci się wartościowe, zawsze dbaj o to, żeby wyciągać własne wnioski. Bądź ostrożna/y i nigdy nie oddawaj absolutnej konktroli nad tym, co robisz w życiu i jakie podejmujesz decyzje osobom trzecim – nawet jeśli wydają Ci się najmądrzejsze na świecie. Zresztą, żaden dobry terapeuta, mistyk czy coach nie pozwoliłby sobie odebrać Ci prawa do samostanowienia o sobie – może jedynie ostrzec Cię, nauczyć, wskazać konkretne błędy, podpowiedzieć.
- Taka ostrożność powinna się też przejawiać w podejściu do różnego rodzaju źródeł. Sprawdzaj je zawsze uważnie, weryfikuj fakty i badania samodzielnie i nigdy nie przekazuj dalej niesprawdzonych informacji, zwłaszcza jeśli są sensacyjne, kontrowersyjne czy zawierają konkretne dane (na przykład rzekome wyniki analiz i raportów).
- Wiem, że chociaż nie zawsze jest to łatwe (muszę przyznać, żę należę do dość emocjonalnych osób), racjonalny i chłodny ogląd rzeczywistości jest bardzo ważny w kontekście duchowego rozwoju, poszerzania pola swojej świadomości. Duchowość rzadko opiera się tylko na ekscytującym podnieceniu, poczucia dziania się rzeczy niezwykłych, porywających, pasjonujących. Praca nad sobą ma też swoją mniej atrakcyjną (chociaż nie mniej piękną) stronę: to codzienne, powtarzane do znudzenia ćwiczenia, aspekty, które mogą wydawać się nudne, umiejętności, które ćwiczy się w ciszy i absolutnym spokoju. Uważaj na duchowych przywódców, w opinii których rozwój osobisty może być bezustannie podniecającą zabawą.
- Skupmy się na chwilę przy tym aspekcie. Zawsze afirmuj i pracuj nad sobą z myślą o długofalowym rozwoju i tym, co możesz osiągnąć również w przyszłości, a nie skupiając się na chwilowym efekcie ekscytacji. Tego rodzaju praktyki może pozwolą Ci odciągnąć uwagę od codziennej rutyny, szarości i zmartwień, ale mogą być niebezpieczne, bo nie będą trwać wiecznie i wkrótce mogą zostawić Cię tak, jakbyś nagle skończył/a balangę do białego rana i zorientował/a się, że jesteś sama, nikogo nie ma wokół, masz kaca, a w dodatku zgubiłaś/eś klucz do domu. Nieprzyjemna wizja, prawda? Zaszaleć zawsze można (i duchowy rozwój obfituje w wiele takich możliwości), ale niech nie zwiedzie Cię potrzeba rozrywki 24 godziny na dobę.
- Stosuj wysiłek poznawczy – nie opieraj się na tym, co działa tu i teraz, na chwilę. Odnosząc się do wspomnianej wyżej szalonek imprezy, taka pseudorecepta może działać jak narkotyk czy kieliszek alkoholu, który w tej sekundzie dodaje Ci animuszu i pewności siebie, zachęca do działania, ale tak naprawdę nic w Twoim życiu nie zmienia, nie wpływa na Ciebie w dłuższej perspektywie. Skoro bez niego sobie nie poradzisz w przyszłości, to będziesz od niego uzależniona/y – a przecież chodzi o to, żeby celem rozwoju były Twoje konkretne umiejętności, wiedza, która pozwoli Ci lepiej żyć.
- Szukaj mentorów, których cenisz, którzy żyją według prawd, jakie głoszą. Nie musisz rozglądać się za nimi w oczywistych miejscach, nie musisz opierać się wiedzy ludzi, których filmiki wysyłają Ci znajomi. Szukaj własnej prawdy i w niej wzrastaj!
Obejrzyj:
Ania Aftowicz „Afirmacje spełnienie marzeń, realizacja celów”
Przeczytaj:
- Program zmiany sposobu życia Uwalnianie się z pułapek psychologicznych Janet S. Klosko, Jeffrey E. Young
- „Insight. Droga do mentalnej dojrzałości” M. Pasterski